top of page

Myśli zaradcze i myśli wyzwalające

Zdjęcie autora: Joanna PodstawskaJoanna Podstawska

Każdego dnia w naszej głowie rodzi się mnóstwo pytań, określeń, zdań czy monologów. Tylko my sami znamy ich treść i potrafimy je zdefiniować. Jesteśmy autorami wielu niewypowiedzianych słów i wyobrażonych sytuacji. W codziennym życiu analizujemy, dedukujemy, oceniamy bezsłownie wiele aspektów, prowadząc wewnętrzny dialog z samym sobą.

W większości powyższych sytuacji oceniamy siebie, definiujemy swoje życie i postępowanie, nadając mu pozytywny lub negatywny wydźwięk. Nasze myśli, bo o nich mowa są napędem naszych odczuć, emocji. Każdy wytwór werbalnej, wewnętrznej rozmowy jest przez nas samych kreowany i również przez nas może być w każdym momencie modyfikowany. W związku z powyższym, jeśli myślimy pozytywnie- nasze nastawienie jest korzystne, pomocne. Takie myśli nazywane są zaradczymi. Natomiast jeśli nasze rozmyślenia mają negatywny wydźwięk, przyjmujemy postawę buntowniczą, nieprzyjemna, złą. Są to myśli wyzwalające.


Myśli zaradcze polegają na monologu wewnętrznym w samych superlatywach. Tego typu wzmocnienia przypominają dziecku o jego sile, osiągniętych sukcesach. To co myślimy o sobie działa, jak samospełniająca się przepowiednia. W związku z tym mówiąc: "dam radę, jestem świetny", „mogę wiele, jeśli tylko zechcę”, „potrafię to zrobić” poprawiamy samopoczucie i umacniamy się w dążeniu do celu. Dzięki wzmocnieniom zmniejszamy niepokój i eliminujemy napięcie. Myśli zaradcze w zestawieniu z power poses (o których był poprzedni wpis) potrafią w niesamowity sposób wzmocnić poczucie wartości, zminimalizować lęk/ strach (np. przed wystąpieniami publicznymi), a także uskrzydlać i wzmocnić samoocenę.


Kontrastowym rodzajem myśli zaradczych są myśli wyzwalające są to samokrytyczne stwierdzenia, które przywołują emocje, takie jak: złość, smutek i lęk. Są to myśli, które powodują u dzieci emocjonalny ból i obniżają ich samopoczucie. Do przykładów takich myśli można zaliczyć między innymi stwierdzenia: "jestem głupi", "nic mi się nie udaje", " wszystko robię źle", „nie nadaję się do niczego”. Tego typu stwierdzenia obniżają poczucie własnej wartości, a nawet mogą prowadzić do depresji.


Bardzo ważne jest, aby pracować nad tego typu stwierdzeniami. Dziecko przecież z natury nie jest „głupie”, nie „robi wszystkiego źle”. W tej kwestii najważniejsze jest uświadomienie tego naszemu podopiecznemu. Ważne jest wskazanie dzieciom drogi do samodzielnego radzenia sobie z tego typu „etykietowaniem”. Niestety bardzo często się zdarza, że to właśnie dorośli są sprawcami obniżania samooceny dzieci i pojawiania się u nich myśli wyzwalających. Chociażby mówienie do dziecka: „jesteś niegrzeczny”, „znowu coś popsułeś”, „do niczego się nie nadajesz”, „a ty mądry jesteś?!” nie dość, że ma negatywny wydźwięk, to jeszcze zakorzenia się w dziecku obniżając poczucie jego wartości. Dlatego też istotne jest, abyśmy zastanawiali się również nad słowami wypowiadanymi do dziecka.


W pracy nas myślami wyzwalającymi pomocna może być metoda sądu. Polega ona na postawieniu przed sądem nie dziecka, lecz negatywnej myśli. Czy wyrażenie sądu o sobie „jestem głupi” jest rzeczywiście prawdą, czy jedynie cząstkowym określeniem jakiejś sytuacji? Biorąc za przykład sytuację, gdy dziecko mówi: „jestem głupi”, bo od dłuższego czasu nie może nauczyć się pojęć np. z biologii – czy jego samosąd jest rzeczywiście zgodny z prawdą? Otóż nie! Okazuje się, że wiedza nie została przyswojona z zupełnie innych przyczyn (np. przemęczenie, brak odpowiednich warunków, głód, itp.). W metodzie sądu ważne jest zapisanie negatywnej myśli i zastanowienie się, co jest powodem, przyczyną takiego myślenia i uświadomienie sobie lub dziecku problemu (znalezienie argumentów mówiących, że dana myśl jest prawdziwa i fałszywa, czyli sądowe: „za” i „przeciw”) i odszukanie możliwych rozwiązań (uzasadniona konkluzja).


W walce z myślami wyzwalającymi również ważną rolę stanowi negowanie myśli, poprzez zestawianie ich z przeciwstawną rzeczywistością (np. osąd „nic mi się nie udaje” można zestawić z osiągniętym sukcesem w przeszłości, np. „jako jedyny w klasie potrafię stać na rękach”). Jest to pewnego rodzaju manifestacja negatywnej myśli, przy jednoczesnym wzmacnianiu pozytywów i dowartościowaniu osoby dziecka.

Ciekawą afirmacją, którą warto powtarzać w sytuacjach pojawiania się myśli wyzwalających jest powtarzanie słów: "Nie chcę! Nie potrzebuję tego!" w celu odrzucenia negatywnych stwierdzeń, myśli.


W KOŃCU TO NIE MYŚLI KONTROLUJĄ NAS, LECZ MY KONTROLUJEMY MYŚLI.

Comments


bottom of page